wtorek, 24 stycznia 2012

Ale miałam wczoraj dziwna przygode.Gdy wracałam z pracy ... dowiedziałam się,że muszę wracać autobusem... więc poszłam na przystanek i sobie czekam....podjechał mój autobus..gdy wsiadłam kierowca zaproponował mi coca cole ... zgodziłam się,a ten zostawił mnie w autobusie i poszedl do sklepu mi ją kupić(pierwszy raz w życiu widziałam tego kierowce) gdy zapytałam się go ile mam za nią zapłacić odpowiedział ze ona jest dla mnie od niego... myśląc,że to normalne ... wypiłam cole i siedziałam dalej... autobus się zapełnił ... i ruszyliśmy... jadąc kierowca autobusu próbował ze mną porozmawiać,lecz nie znał angielskiego i słabo mu to wychodziło . Nagle zorientowałam się,że zostałam sama w autobusie ! wszyscy już dawno wysiedli... zaczełam się lekko obawiać(przyznam sie szczerze)ale nie siałam paniki ;)uświadomiłam sobie ,że kierowca nie sprzedał mi biletu :O nacisnełam guzik stopu i czekałam co sie bedzie działo... mężczyzna zatrzymał autobus (nie powiem ,ze odetchnełam z ulgą)lecz do ręki wcisnął mi maleńką karteczke z jego imieniem i numerem telefonu ; D hahahhaha   Pozdrawiam Kierowcę ;] i z przykrością zawiadamiam go iż nie zadzwonię ...ale dziękuję za colę i darmową podwózkę



zdjęcie robiłam telefonem...dlatego słaba jakość ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz